Amsterdam ma De Wallen, Haarlem Begijnhof i Alkmaar Achterdam. W porównaniu z pozostałymi dwoma miastami prostytucja okienna w Achterdam jest stosunkowo nowa, ale od prawie pięćdziesięciu lat znajduje się na wąskiej uliczce między Dijk a Zijdam. To było pięćdziesiąt pełnych wydarzeń lat.
Prostytutka uważana jest za najstarszy zawód świata. Coś, z czym astronomowie się nie zgadzają, ale to już inna historia. W Alkmaar ludzie mogli znaleźć płatny seks od średniowiecza. Nie na Achterdam, ponieważ wiele z tych zajęć miało miejsce w Bordeelsteeg, obecnej Vrouwenstraat. Kościół chrześcijański uznał prostytucję za naganną, ale także konieczną do ochrony innych kobiet przed gwałtem i dziewictwem. Dlatego nie zostało to zatwierdzone, ale dozwolone. Zawsze istniała jakaś forma regulacji ze strony władz lokalnych.
Rząd narodowy po raz pierwszy wprowadził system przepisów podczas francuskiej okupacji Holandii. W rezultacie kobiety publiczne i właściciele burdeli musieli między innymi zarejestrować się na policji. Po epoce francuskiej przepisy zniknęły, a stosunek do (regulacji) prostytucji zmienił się. Regulacja w tej dziedzinie była postrzegana jako poniżej godności rządu. W 1856 roku w Alkmaar w końcu wydano rozporządzenie, które nakładało na kobiety publiczne ścisły nadzór policji i miejskiego lekarza. Nieco później powstał również rejestr, w którym wpisane były wszystkie kobiety. Burdele były dozwolone, ale nie mogły być widoczne, a przechodnie nie mogli być wabieni przez prostytutki i właścicieli burdeli. Ze względu na naciski społeczne burdele były coraz częściej zakazane w Holandii pod koniec XIX wieku. Do Alkmaar dotarła w 1893 roku. Prostytucja zeszła do podziemia i znalazła swoje miejsce w domach oraz na zapleczu i na strychu kawiarni.
I tak gotowało się przez osiemdziesiąt lat. Do 1973 roku Kees Nool kupił swój pierwszy budynek na Achterdam i otworzył tam burdel. W tym czasie ulica była jeszcze miejscem tradycyjnych rzemiosł, takich jak lufarz, kapelusznik czy powroźnik. Jednak mieszkańcy Achterdamu nie byli zachwyceni nadejściem burdelu i prostytucji okiennej. Turystyka burdelowa powodowała wiele uciążliwości, zwłaszcza że nadal można było jeździć samochodami po ulicach.Z drugiej strony zaletą nadejścia prostytucji było to, że stare zrujnowane budynki były odnawiane i odnawiane, aby służyły jako burdele. Mniej więcej w tym samym czasie co burdele, w Alkmaar otwarto pierwsze sex shopy .
Protesty złożyła rada miejska i grupa robocza Sanering Oostelijk Stadsdeel. Wszystko to spowodowało duże zainteresowanie (krajowych) mediów. Televizier Avro nagrywał nawet w Achterdam i przeprowadzał wywiady z mieszkańcami. Powiedziano im, że nie czują się bezpiecznie i że doświadczyli kilku gróźb ze strony alfonsów i (pijanych) gości Achterdam. Ekipa filmowa rozmawiała nawet ze znanym alfonsem „Czarnym Pierrem” (Pierre Martinetti). Nie był świadomy żadnej krzywdy i uważał, że wykonuje dobrą robotę. Córki mogły spokojnie chodzić po ulicach od czasu przybycia jego prostytutek. Trochę tak, jak kiedyś kościół patrzył na prostytucję.
Około 1974 roku prostytucja okienna okazała się nie do wykorzenienia. Achterdam było ulicą graniczną i ludzie zdawali sobie również sprawę, że zakaz prostytucji tam tylko przesunie problem i zepchnie go do podziemia, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jedynym rozwiązaniem było rozporządzenie władz miejskich i dobre konsultacje z właścicielami domów publicznych. Powoli, ale nieubłaganie zrobiło się ciszej wokół ulicy, która teraz również była zamknięta dla samochodów. Właściciele burdeli udostępnili również GGD miejsce, w którym mogli przeprowadzać konsultacje lekarskie dla prostytutek. Raport z 1992 r. dotyczący oceny godzin konsultacji lekarskich opisał sytuację na Achterdamie w taki sposób, aby podejście z Alkmaar mogło bezpiecznie służyć jako krajowy przykład.
W 2000 roku w Holandii zalegalizowano prostytucję. Prostytutki były teraz niezależnymi przedsiębiorcami, które musiały zarejestrować się w Izbie Handlowej. Achterdam był wyposażony w monitoring kamer i miał własną służbę bezpieczeństwa. Panie, które tam pracowały, również dostały przycisk alarmowy. Właściciele burdeli, którzy nie mieli żadnego interesu finansowego w pracy kobiet publicznych jak alfonsy, zajmowali się między innymi sprzątaniem poszczególnych pomieszczeń co trzy tygodnie.
Pomimo pozytywnych zmian, właściciele burdeli i grupa interesu prostytutek były w konflikcie z gminą i organizacją mieszkańców SOS1. Różne grupy próbowały udowodnić, że mają rację, przeprowadzając badania i raporty. Sprawa nabrała rozpędu po powołaniu burmistrza Bruinooge, który przyjął inne podejście niż jego poprzednicy. Zbadano możliwy handel ludźmi i przestępcze przepływy pieniędzy, a gazety znów były pełne tych informacji. Ostatecznie w 2018 roku zamknięto 67 okien. Coraz więcej dawnych budynków przerabiano także na domy. Ostatnim sprawdzianem dla jednej z najsłynniejszych ulic burdelu w Holandii był kryzys związany z koronawirusem. Panie wróciły już do pracy, ale ostatni rozdział o prostytucji w Alkmaar nie został jeszcze napisany.
Mieszkańcy Spoorbuurt również ucierpieli z powodu pojawienia się burdeli w latach 70. Między mieszkańcami a alfonsami często dochodziło do ostrych starć. Przeczytaj więcej na ten temat w pierwszym blogu w 2022 roku.